logo logo

2017. Co ciekawego w telewizorach przyniesie nowy rok?

Samsung Q9
QLED na CES 2017. Źródło: Biuro Prasowe Samsung Polska.

CES był już ponad miesiąc temu. Te jedne z najważniejszych branżowych targów przyniosły kilka ciekawych informacji o nadchodzących telewizorach. A z racji tego, że większość producentów zdradziła już więcej szczegółów na swoich późniejszych konferencjach, można zabrać się za opisanie najbardziej interesujących tematów na ten rok.

OLED, OLED i jeszcze raz OLED

W temacie OLEDów wreszcie zaczyna robić się ciekawie. Dotychczas telewizory w tej technologii pozostawiały trochę do życzenia. Były to jednak problemy wynikające w większości nie z samej technologii panelu, a z elektroniki – na co idealnym dowodem był jedyny dotychczasowy OLED nie pochodzący ze stajni LG – Panasonic CZ950. Mimo że zastosowany tam panel był także produkcji LGD, dzięki znacznie lepszej elektronice Japończyków, nie było w nim znanych z telewizorów LG problemów z gradacją czerni (tzw. black crush, zlewanie najciemniejszych partii obrazu w jedną czarną plamę), czy nierównomiernościami i efektem winiety, które spotkać można było zwłaszcza w OLEDach o przekątnych powyżej 55″.

Japończycy wchodzą w organiczne wyświetlacze

Na szczęście LGD poszło po rozum do głowy i postanowiło zacząć sprzedawać panele większej ilości producentów. Niedawno mieliśmy zapowiedź (a teraz i pierwsze testy) OLEDa TP Vision Philips. Natomiast na CES zobaczyć można było to, na co ja osobiście czekałem najbardziej – Panasonic EZ1000: telewizor OLED z panelem 3.5 generacji, z dużym zapasem spełniający wymogi Ultra HD Premium. Poza swoją kapitalną elektroniką, Panasonic zastosował na ekranie poprawiające czerń filtry – tak, aby przy świetle odbitym nie wpadały one, tak jak u LG, w fiolety. Coś mi mocno mówi, że będzie on najlepszym telewizorem 2017 roku, aczkolwiek pewnie będzie kosztował grube pieniądze – CZ950 startował z ponad 40000 zł. No i dostępny będzie jedynie w 65″ i 77″.

Coś mi mocno mówi, że Panasonic EZ1000 będzie najlepszym telewizorem 2017 roku

Na Panasonic Convention 2017 Japończycy pokazali także model niższy, EZ950 – będzie on oparty na tym samym panelu co EZ1000, jednak pozbawiony zaawansowanego zarządzania 3D-LUT, filtrów redukujących odbicia i soundbara – zamiast niego będą tu typowe głośniki 40W. To akurat dobra wiadomość, bo raczej większość użytkowników kupujących sprzęt tej klasy i tak ma już osobny sprzęt audio. EZ950 będzie dostępny w 55″ i 65″. Oby tylko Panasonic nie poszalał tu zbytnio z cenami.

Drugim japońskim producentem, który pokazał telewizor z organicznym panelem było Sony z modelem A1E. Tam również mamy panel od LGD (o czym Sony oczywiście nie wspomina i nie wspomni ani słowem). Będzie dostępny zarówno w 55″, 65″ i 77″, w przeciwieństwie jednak do EZ1000, będzie obsługiwał także format Dolby Vision. Jest to o tyle ciekawe, że Sony zawsze twierdziło, że oferuje najlepszą elektronikę sterującą panelami, natomiast zastosowanie DV oznacza oddanie przynajmniej części kontroli nad obrazem innemu procesorowi obrazu – takiemu, który działa w oparciu o algorytmy firmy Dolby. Wracając jednak do A1E – model ten będzie miał bardzo ciekawy design, nawiązujący trochę do starego wzornictwa Sony – będzie pochylony do tyłu i od frontu będzie czystą, gładką taflą, jak miało to miejsce np. w znanym i lubianym modelu HX850 sprzed paru lat. Niestety, Sony dalej trzyma się Android TV.

LG

LG z ciekawych rzeczy pokazało model W7, czyli wallpaper OLED – telewizor o grubości niecałych 3mm, który będzie można „przykleić” na ścianie. Nie wiem, po co, ale będzie można. LG chwali się, że obsługiwać będzie aż cztery formaty HDR – HDR-10, HLG, Technicolor oraz DV. Koreańczycy zapowiedzieli również, że nowe panele OLED osiągają szczytową jasność HDR na poziomie 1000 nitów, niestety – jedynie w koszmarnym trybie obrazu zwanym żywy. Dla kinowych trybów będzie to ok. 800 nitów.

Niestety, u LG zobaczymy też jeszcze więcej modeli LCD RGBW – w nowym roku modelowym dotrą one nawet do serii niby-premium – „Super UHD” SJ8000. I tu dygresja: LG wydaje się też dość mocno w tym roku inspirować Samsungiem w kwestii nazewnictwa – podstawowe modele otrzymają nazwy UJ (Samsung dwa lata temu używał numeracji JU), wysokie – SJ (serie premium Samsunga to JS), a ich nowa technologia podświetlania (nie wiadomo jeszcze, czy są to typowe fosfory na diodach, czy kropki kwantowe) nazwana została nano-cell (Samsung 2015 – nano-crystal).

„QLED” – o co chodzi?

Samsung natomiast dalej nie jest zainteresowany powrotem do OLEDów. Zamiast tego stawia na coś, co nazywa QLED. Niestety, nie jest to ten QLED, który obiecywano nam w ostatnich miesiącach – emisyjna technologia, koncepcyjnie zbliżona do OLEDa RGB, gdzie każdy subpiksel świeci sam. Prawdziwy QLED (albo, jak zaczęto go teraz nazywać, QD-LED – Quantum dot light emmiting diode) ma rozwiązać problemy OLEDa z żywotnością, być może z wypalaniem i ze stosunkowo niską szczytową jasnością. Ma to być matryca zbudowana z kropek kwantowych pobudzanych prądem – elektroluminescencyjnych – nie, tak jak obecnie, światłem – fotoluminescencyjnych. Na to przyjdzie nam jeszcze poczekać. W tym roku Samsung pod nazwą QLED sprzedawał będzie bardzo zaawansowane telewizory oparte jednak dalej na matrycach ciekłokrystalicznych – czyli dalej obraz generowany będzie transmisyjnie, nie emisyjnie. Otrzymujemy natomiast kompletnie nową strukturę subpikseli, prawdopodobnie inną konstrukcję poszczególnych warstw panelu i jeszcze skuteczniejsze filtry redukujące odbicia. Ma się to wszystko przełożyć na brak strat saturacji kolorów pod kątem i lepsze czernie. Najciekawszym przedstawicielem nowej linii będzie model Q9. Co ciekawe, mimo iż jest to flagowiec, nie będzie on oferował podświetlenia FALD, a zaawansowane podświetlanie krawędziowe – diody umieszczone będą na bocznych krawędziach, prawdopodobnie z czterema dyfuzorami, co ostatecznie dawać ma prawdopodobnie 64 32 strefy wygaszania. QLEDy oferować będą też wyższą jasność efektów HDR – 1500/2000cd/m². W QLEDach Samsung chwali się, że osiąga 100% color volume (po polsku nasycenie koloru), czyli 100% pokrycie palety DCI-P3 na wszystkich poziomach luminancji. Ma to dać referencyjne nasycenie zarówno przy najciemniejszych, jak i najjaśniejszych partiach obrazu. Zostało to zweryfikowane przez niemieckie VDE.

Do tego zobaczymy kolejne ciekawe rozwiązania poza obrazem – invisible connection, czyli nowy, przezroczysty przewód łączący telewizor ze skrzynką z wejściami, znanym od lat one-connect box. Prawdopodobnie można będzie też dokupić inną podstawę do telewizora, jeśli domyślna nie przypadnie nam do gustu – nie wiadomo jednak, czy będą one dostępne w normalnej sprzedaży.

HDR-10, HLG, Technicolor, DV…

Niestety, zaczyna się mnożenie formatów HDR. HDR-10 pozostaje głównym formatem, jeśli chodzi o nośniki fizyczne (jest wymaganym formatem Ultra HD Blu-ray). Dolby jednak dalej usiłuje forsować swoje Dolby Vision, z którym jednak nie wszyscy producenci chcą mieć do czynienia. I dwa formaty to nie byłoby jeszcze tak źle. Coraz częściej pojawia się też temat HLG, formatu HDR do nadawania w telewizji – to właśnie jego używają testowe kanały HDR. Dużym plusem HLG jest jego, podobnie jak HDR-10, otwartość. Daje to przede wszystkim możliwość zaimplementowania tego formatu w przyszłości, o ile pozwolą na to zastosowane w telewizorze procesory. I nawet jeden z producentów – konkretnie Panasonic – zapowiedział już, że telewizory z 2016 otrzymają aktualizację do HLG (oczywiście o konkretnych modelach i terminach ani słowa). Pojawił się także czwarty format HDR, od firmy Technicolor. Jest to kolejny otwarty format, więc jest szansa, że da się go dołożyć do telewizora z czasem.

HDR-10, natomiast, nie stoi w miejscu – prawdopodobnie w tym roku ma się pojawić aktualizacja tego formatu o dynamiczne metadane. Pozwoli to na przezwyciężenie największej przewagi DV nad tym formatem – skalowania efektu dla słabszych paneli, dzięki dostosowywaniu efektu HDR do poszczególnych scen. Aktualizacja: jest już format HDR-10+, czyli właśnie HDR-10 z dynamicznymi metadanymi. Jest to dalej otwarty format, opracowany głównie przez Samsunga, dostępny na razie w ich telewizorach i łatwy do bezpłatnego zaimplementowania przez każdego innego producenta. Na tę chwilę treści w HDR-10+ oferuje Amazon Video.

HDMI 2.1

Nowa wersja interfejsu HDMI – 2.1 – wprowadza parę istotnych usprawnień. Są to m.in.:

Do najważniejszych usprawnień HDMI 2.1 wystarczą dotychczasowe przewody high speed

Do wielu z tych rzeczy dalej nie trzeba będzie kupować nowych przewodów, podobnie jak miało to przy przejściu z 1.4 do 2.0x. Obecne przewody high speed spokojnie wystarczą do obsługi najważniejszych nowości, czyli 4k@120Hz, HFR, dynamicznych metadanych, eARC i Game Mode VRR. Jedynie dla wyższych (powyżej 4K@60Hz) rozdzielczości i wartości odświeżania będzie trzeba kupić nowe przewody 48Gbps. Jeśli producent telewizora odpowiednio przygotował się na przyszłość, będzie możliwe zaktualizowanie gniazda do 2.1 jedynie za pomocą nowego firmware’u, ale zależy to od tego, jak mocno do przodu planował producent telewizora.

Definitywny koniec 3D

Wiem wprawdzie, że zdarzają się miłośnicy obrazów stereoskopowych w telewizorze. Są oni jednak zdecydowaną mniejszością. W tym roku nie uświadczymy już niemal żadnego telewizora z 3D, a na pewno nie u głównych producentów. W ubiegłym roku temat odpuścili w 100% Samsung i Philips (przynajmniej europejski, robiony przez TP Vision; nie wiem, jak było na amerykańskim rynku, nie pamiętam nawet, kto ma prawa do ich znaczka w US). W tym roku natomiast ani Sony, ani Panasonic (z wyjątkiem EX780), ani LG nie oferują obrazu 3D w swoich telewizorach. Miłośnikom tej technologii pozostaje zakup projektora i chodzenie do kina. Ale może to i lepiej, bo dzięki większym rozmiarom ekranu daje to znacznie lepszy efekt, niż na telewizorze.

Koniec zakrzywienia

Jak to powiedział ostatnio ze smutkiem ktoś z Samsunga – rynek wybrał inaczej. Mimo paru niezaprzeczalnych (i paru dyskusyjnych) zalet zakrzywienia, modele te nie sprzedawały się tak dobrze, jak chcieli Koreańczycy. Wprawdzie dalej mamy dość sporo zakrzywionych modeli, natomiast jest ich zauważalnie mniej, niż w 2016 – przede wszystkim flagowy model Q9 występuje jedynie w wersji prostej; Q8 tylko zakrzywionej; Q7 w obydwu – Q7F i Q7C to odpowiednio proste i zakrzywione ekrany). No i w tym roku już tylko Samsung trzyma się zakrzywienia – zrezygnowała z niego nawet firma Sony, mimo że to oni pierwsi wprowadzili na rynek zakrzywiony telewizor LED-LCD. Trochę szkoda, bo tego typu ekrany miały swoich zagorzałych miłośników.

Co w smart TV?

Ustaliliśmy już wprawdzie że smart TV nie powinno być priorytetową sprawą przy wyborze telewizora, jednak w dzisiejszych czasach jest to temat, którego nie sposób uniknąć. I tak, wszyscy producenci w tym roku stawiają na ewolucję, nie rewolucję. Sony i Philips idą dalej w Android TV; Panasonic będzie miał Firefox-nie-Firefox, czyli kontynuacja tej platformy pod własną nazwą; Samsung dalej trzyma się Tizena, zaktualizowanego z 2.4 do 3.0 – stawia jednak na większą integrację z innymi urządzeniami; LG dalej trzyma się licencjonowanego od HP webOS, w tym roku w wersji 3.5.

Herce 2017

Udało się też zebrać już nieco informacji dotyczących natywnego odświeżania matryc w tym roku. U Samsunga będzie identycznie jak w 2016, czyli od modelu MU7000 włącznie zobaczymy 120Hz, w pozostałych – 60. U Panasonica podobnie – od EX780 w Ultra HD; prawdopodobnie także w ES600, ale to jeszcze nie na 100%. W Sony też podobnie jak w 2016 – 120Hz od modelu XE85 w górę.

Krótko mówiąc – będzie ciekawie.

Albo nie będzie. Na pewno interesujące jest to, że w telewizorach wreszcie widzimy mniej niepotrzebnych bajerów. Znika 3D, znika zakrzywienie, funkcje multimedialne stają się prostsze, bardziej przejrzyste, stawia się na lepszą integrację między urządzeniami. Myślę, że 2017 nie będzie jeszcze rokiem OLEDa, bo wydaje mi się, że japońscy producenci przesadzą z cenami. Prawdziwa rewolucja czeka nas raczej dopiero za rok – kiedy technologia jeszcze bardziej spowszednieje i będzie dostępna w bardziej przystępnych cenach. Cieszy na pewno też, że technologia LCD dalej sprawnie się rozwija. Może doprowadzi to rzeczywiście do powstania prawdziwego QLEDa? Zapraszam do zadawania pytań i wyrażania swoich opinii w komentarzach.

Podoba Ci się to, co robię? I to bez reklam!